Death

,, Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą. ''

Doodling, speed paint by TheShadowedGrim
Imię: Death
Pseudonim: Jakoś… nikt się jeszcze nie odważył go wymyślić.
Rasa: Wilk śmierci
Płeć: Wadera
Wiek: 100 lat ( nieśmiertelna )
Charakter: Ta wadera ma wszystko w nosie co się dzieje wokoło niej. Często podchodzi do wszystkiego ostro. Taki tam żarcik? No pewnie. Z miłą chęcia może przesiedzieć długie godziny w towarzystwie zabawnych wilków. Jeśli jesteś odważny, bezwzględny itp… to może uważać cię za „spoko” osobę. Obchodzą jej jedynie swoje uczucia. Wilk może uważać ją za jedną z tych ''specyficznych”, ale wcale tak nie jest. Jeżeli chodzi o innych to wiec, że nie obchodzi ją czy jest on mordercą, dobroczyńcą, lub marzycielem, wszystkich traktuje tak samo. Nie czuje wstydu, oraz poniżenia. Przede wszystkim postawa, jest to wilk o niebywałych nerwach. Nic ją nie ruszy, wszystko co wydarzyło się w przeszłości wpłynęło na nią parę lat temu tak jak i teraz. Wystraszyć ją? Nie lada wyzwanie, ale jest to jednak możliwe. Przyjaźni nie odnajdzie, ponieważ prędzej czy później albo go zabije, albo zrani. Nie pokonasz ją słownie, będzie to dla niej jedynie „teatr lalek”, więc możesz próbować ile wlezie. Jeśli chodzi o morderstwa czy tym podobne, jest to dla niej rozkoszą. Z miło chęcią zabawi się Twoim martwym ciałem. Czy też zrobi z niego ozdobę choinkową, lub coś w tym stylu. Jest ona ostra, oraz bezwzględna.
Hierarchia: Delta
Stanowisko: Przywódca morderców
Moce
- Rozmowa ze zmarłymi
- Przywoływanie demonów
- Demoniczne macki ( wyrastają albo z ziemi, albo z pleców )
- Uścisk życia ( owija swój ogon wokół szyi przeciwnika po czym powoli odbiera mu dostęp do powietrza )
- Manipulacja snami
- Zamiana w demona
Jaskinia: Ta wadera za nic nie będzie spała w pomieszczeniu obitymi skałami, gdy na zewnątrz jest miłe, świeże powietrze
Medalion:Link
Zainteresowania: Trofea z ludzkich/zwierzęcych części ciał. Cierpienie. Dobra zabawa.
Historia
- *Ghhhzt* Jak postępy? - Powiedział niewyraźny głos wydobywający się ze starego telefonu
- Nie takie jakie powinny być... - odrzekł cicho, oraz niewyraźnie
Wysoki, szczupły mężczyzna podszedł do stolika z małymi próbkami chemikaliów. Lekkim wzrokiem spojrzał w bok na marne urządzenie z którego wydobywał się głos. Oparł się prawą dłonią o stół. Lewą chwycił o mały naparstek chemikalia. Po czym ostrożnie wyciągną.
- Próbki niechcianych bakterii dotarły do struktury ciała - westchną opuszczając wzrok
- ******! - ciężki głos ponownie nawiedził mężczyznę - Czy umiesz kiedykolwiek dobrze coś zrobić?!
Dźwięk obił się o ściany pomieszczenia.
- Owszem - Lekko zacisną prawą dłoń
- Masz pojęcie jaką fortunę moglibyśmy na tym zyskać?! - Bez zastanowień uderzał falami słów
- O-owszem - lekko zadrżał
- To lepiej tam wróć I W KOŃCU ZRÓB COŚ Z TYM - Odpowiedział przystając na każdym słowie, wraz z tym podnosząc jego wysokość
- ...
- Liczymy na ciebie - Odrzekł już łagodniej
Wszystko to miało zdarzenie w zaledwie paru sekundach.

Akcja toczy się w małym tak zwanym "laboratorium". Planowane jest wynalezienie przez człowieka żywego stworzenia. Plany nie toczą się wedle planowań.

Mężczyzna odszedł od stolika, po czym przystaną. Przysunę lewą rękę do twarzy, po czym ja opuścił. Trzymał w dłoni niebezpieczny związek chemiczny. Lekko potrzasną buteleczką. Wbił w nią swoje ciemno brązowe ślepia. Ułamkiem oka widać było zdarty od środka koreczek. Jego struktura robi się wrażliwsza, po czym wyparowuje. Człowiek zwięźle trzymał naparstek w ręku.
- Merley ? - powietrze ponownie lekko zadrżało - Masz mało czasu
- *mrhh* - odchrząkną
-... - cisza - mamy nadzieje, że to zrozumiesz
- ..
- Wszyscy wiemy, że jest to dla ciebie nową rzeczą... Lecz musisz się postarać. Poświęciliśmy na to za dużo czasu i nerwów, abyś teraz sobie odpuścił. Wszystko leży w twoich rękach. Jeśli to odtrącisz, to osobiście się tobą zajmę. Mam co do tego wprawę. Wyślij mi jej zdjęcie, a ja zobaczę co da się z tym zrobić...
Mężczyzna pokierował prawa dłoń w kierunku telefonu, po czym ciężkim uderzeniem zakończył połączenie.
- Zamknij ryj...Już to zrobiłem
Złapał za ciężka, zakurzona książkę. Przez chwilę przewracał jej strony, po czym odnalazł upragnione zdjęcie.


***
- Dostałeś je?
- Tak... - mrukną - Co to jest?
- ... - cisza - Twój projekt
- Bardziej szczur, niż wilk - przymilkł - Marley?
- *Mhmm*?
- Jesteś w stanie to dotknąć?
-... - przekierował wzrok na komorę -Tak
- Zrób to, a jeśli przeżyjesz, to oddzwoń *pzzzt*
- Rey?
- ...
- Rey?! - zacisną głos - TY *****!
Uderzył pięścią w stolik. Po czym wziął kilka cięższych oddechów. Uniósł wzrok z ziemi, po czym pokierował go ponownie w stronę komory. Przejechał dłonią po fartuchu w poszukiwaniu nożyka. Wyciągną go z kieszeni. Zrobił parę kroków w stronę żelaznych drzwi. Przystaną. Ponownie wziął kilka cięższych oddechów. Wrył spłoszony wzrok w małą broń. Przejechał ja parę razy wzrokiem. W końcu chwycił za mały kluczyk. Był gotowy aby ujrzeć na oczy, to co mogło go spożyć jako posiłek. Wyciągną dłoń---
*TSSsssk*
- Co do..- usłyszał lekkie syczenie? Nie, nie... głos spuszczanego powietrza? Przeciwnie.. Tryskająca krew.
Potężna postać rzuciła mężczyznę na ścianę łamiąc mu nos. Człowiek zsuną się na ziemię pozostawiając na drzwiach krwawy ślad. Obca postać ponownie zaatakowała. Przygniotła mu brzuch, po czym wbiła w pierś swoje kły, a wyciągnęła wraz z miękkim organem, zwanym sercem.
Heh, no i od tego czasu postać ta chodzi pod nazwą „Death”.
Rodzina: Niestety, brak
Zakochana w: Hahahahahahahha...
Partner: Ciekawe po co ?! ( Czy komuś uda się rozmrozić jej zimne serce ? )
Potomstwo: Niestety… ale nie
Właściciel: KamilaQ
Inne zdjęcia:
Your Silver Grin by TheShadowedGrim
Savage by TheShadowedGrim
Sound the Bells by TheShadowedGrim
Drowning in my Sleep by TheShadowedGrim
Oneself by TheShadowedGrim
Speedpaint - Mell by TheShadowedGrim
Transient by TheShadowedGrim
The Horror of our Love by TheShadowedGrim
No more forgiveness by TheShadowedGrim

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Naija

Kiara

Rosalie